Śląsk Wrocław Śląskopedia



Ekstraklasa, 27. kolejka - 11.03.2016, 18:00, widzów: 5459, sędzia: Paweł Gil (Lublin)

KORONA KIELCE - ŚLĄSK WROCŁAW 2:2 (0:1)

KORONA: Dariusz Trela - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Kamil Sylwestrzak, Łukasz Sierpina (66-Łukasz Sekulski), Vlastimir Jovanović, Rafał Grzelak (66-Marcin Cebula), Nabil Aankour (83-Serhij Pyłypczuk), Bartłomiej Pawłowski, Airam Cabrera

ŚLĄSK: Mateusz Abramowicz - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec (84-Krzysztof Ostrowski), Tom Hateley, Marcel Gecov, Kamil Dankowski (87-Peter Grajciar), Tomasz Hołota, Robert Pich, Kamil Biliński (74-Ryota Morioka)

pozycja w tabeli: 15

uwagi: Mariusz Rumak debiutuje na ławce trenerskiej Śląska


MEDIA O MECZU

Dobrze zaczęli, gorzej skończyli (Gazeta Wrocławska, 12.03.2016)

Niezły debiut Mariusza Rumaka w roli trenera Śląska Wrocław, choć WKS stracił dwa punkty. Śląsk zremisował w Kielcach z Koroną 2:2, chociaż prowadził już 2:0. Zabrakło trochę koncentracji.

Rumak faktycznie nie robił rewolucji w składzie. Posadził tylko na ławce Ryotę Moriokę, ale już na przykład w bramce zostawił Mateusza Abramowicza. No i trzeba powiedzieć, że „Abram" był jedną z jaśniejszych postaci w drużynie Śląska. Raz tylko - pod koniec pierwszej połowy - minął się z piłką, a tak to pewnie wychodził do górnych piłek, a w 73. min wykazał się kapitalnym refleksem broniąc uderzenie nożycami Diawa, a wcale nie musiał. Mariusz Pawełek chyba posiedzi na ławce trochę dłużej.

W tym momencie wrocławianie prowadzili już 2:0. Najpierw gola strzelił Tomasz Hołota, który jak nie trafiał do siatki, tak tylko tej wiosny ma już na koncie trzy bramki. Pomocnikowi WKS-u pomogła jednak w 14. min nowa murawa w Kielcach, bo przy jego strzale z dystansu piłka trafiła na kępkę, podskoczyła i wpadła nad interweniującym Dariuszem Trelą. Szczęśliwie, ale ważne, że skutecznie.

Na 2:0 podwyższył tuż po przerwie Lasza Dvali - najlepszy z zimowych transferów Śląska. Wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Toma Hateleya, nabiegł na piłkę i płaskim strzałem w krótki róg trafił do bramki. Trzeba powiedzieć, że dośrodkowania Anglika ze stałych fragmentów gry siały postrach w liniach defensywnych Korony. Dawno wrocławianie tak nie grali w tym elemencie.

Katem gości okazał się Airam Cabrera. Najpierw nie upilnowali go w 76. min przy rzucie rożnym, a potem w 86. min - wykorzystał jedenastkę podyktowaną za wątpliwą rękę Hateleya. Zresztą sędzia Paweł Gil nie miał dnia, bo kilka chwil wcześniej powinien chyba zagwizdać jedenastkę z drugiej strony - gry ramieniem posłużył się Kamil Dankowski. Cóż... stało się, jak się stało.

Podobała nam się wczoraj też gra Pawła Zielińskiego. W obronie grał dość pewnie, co nieczęsto mu się przecież zdarza.

Mariusz Rumak w trzecim swoim klubie w Ekstraklasie trzeci raz nie wygrał w debiucie, ale gra Śląska była światełkiem w tunelu. Teraz jednak coraz bardziej chodzi o punkty, a coraz mniej o styl. Kolejna okazja do dopisania sobie oczek nadarzy się w następną sobotę. WKS podejmie wówczas silny w tym sezonie Ruch Chorzów.

Jakub Guder