Śląsk Wrocław Śląskopedia



Ekstraklasa, 20. kolejka - 11.12.2015, 18:00, widzów: 4282, sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

ŚLĄSK WROCŁAW - GÓRNIK ŁĘCZNA 2:1 (2:1)

ŚLĄSK: Jakub Wrąbel - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Kamil Dankowski, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Krzysztof Ostrowski (71-Konrad Kaczmarek), Flavio Paixao, Dudu Paraiba, Kamil Biliński (81-Peter Grajciar)

GÓRNIK: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Jan Bednarek, Leandro (63-Paweł Sasin), Grzegorz Bonin, Radosław Pruchnik, Veljko Nikitović (71-Tomasz Nowak), Przemysław Pitry (71-Bartosz Śpiączka), Grzegorz Piesio, Jakub Świerczok. Trener: Jurij Szatałow

pozycja w tabeli: 15

uwagi: Romuald Szukiełowicz ponownie na ławce trenerskiej Śląska


MEDIA O MECZU

Przełamanie po 90 dniach kryzysu (Gazeta Wrocławska, 12.12.2015)

Śląsk Wrocław po trzech miesiącach wreszcie wygrał w Ekstraklasie. Pokonał 2:1 Górnika Łęczna. Romuald Szukiełowicz zaliczył dobry start.

Początek piątkowego meczu był szalony. Jeszcze garstka kibiców nie usiadła dobrze na krzesełkach ziejącego pustką Stadionu Wrocław (ledwie 4282 widzów), a Śląsk już prowadził 1:0. Dośrodkowywał Paweł Zieliński, a piłkę do siatki piękną główką z dużej odległości skierował grający tego dnia na skrzydle Dudu. Niestety - minęła ledwie minuta, a Górnik Łęczna wyrównał za sprawą błędu Jakuba Wrąbla. Młody bramkarz wypuścił z rąk dośrodkowanie i formalności dopełnił Jakub Świerczok.

WKS faktycznie grał agresywnie, tak jak chciał Szukiełowicz. Wrocławianie ledwie po kwadransie mieli już dwie żółte kartki. Na szczęście jednak bardzo szybko potrafili odpowiedzieć na bramkę gości. Dwójkowa akcja Flavio - Kamil Biliński zakończyła się tak, że ten drugi wpadł w pole karne, ograł obrońcę i pokonał Sergiusza Prusaka.

Jeśli chodzi o emocje w pierwszej połowie - to właściwie tyle. Potem działo się niewiele. Dopiero w drugiej części miejscowi znów poważnie zagrozili bramce Łęcznej. Na listę strzelców powinien wpisać się Biliński, ale najpierw jakimś cudem nie dostawił nogi do dośrodkowania Krzysztofa Ostrowskiego, a potem nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Na całe szczęście Górnikowi tego dnia brakowało argumentów. Jego ataki były chaotyczne i Wrąbel właściwie nie miał co robić. Popisał się raz, broniąc w końcówce strzał Bonina.

Przez dużą część meczu zawodników próbowali „mobilizować" także kibice z młyna. Na płocie rozwiesili transparent z napisem „Dla tych barw poświęcamy zdrowie i życie. A co wy zrobiliście aby być na szczycie?". Skandowali też m.in. „Kur... mać, Śląsku grać!", „Śląsk to my, a nie wy!" oraz „Walczyć, biegać i się starać, a jak nie to wypier...". Fani rozpostarli też duży napis - „Tadeusz Pawłowski dziękujemy". Zresztą zreflektował się sam klub, który na telebimach i ustami spikera także podziękował byłemu już szkoleniowcowi. On sam spotkanie oglądał nawet z trybun.

Zwycięstwo z Łęczną było pierwszą wygraną Śląska od 12 września (3:1 z Jagiellonią).

Jakub Guder