Śląsk Wrocław Śląskopedia



Ekstraklasa, 12. kolejka - 8.11.2008, 15:15, widzów: 6500, sędzia: Paweł Gil (Lublin)

ŚLĄSK WROCŁAW - PIAST GLIWICE 0:1 (0:0)

ŚLĄSK: Jacek Banaszyński - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Vladimir Čáp, Marek Gancarczyk (69-Krzysztof Ostrowski), Dariusz Sztylka, Sebastian Mila (66-Tomasz Szewczuk), Krzysztof Ulatowski (83-Vuk Sotirović), Janusz Gancarczyk, Przemysław Łudziński

PIAST: Grzegorz Kasprzik - Jarosław Kaszowski, Adam Banaś, Paweł Gamla, Maciej Michniewicz, Marcin Bojarski (73-Krzysztof Kukulski), Łukasz Krzycki, Mariusz Muszalik, Marcin Radzewicz, Daniel Koczon (90-Daniel Iwan), Marcin Folc (58-Rafał Andraszak). Trener: Marek Wleciałowski

pozycja w tabeli: 6


MEDIA O MECZU

Zaskakująca porażka Śląska (eurosport.tvn24.pl, 8.11.2008)

Kibice Śląska Wrocław mogą czuć się zawiedzeni. Ich drużyna, która przebojem wdarła się do Ekstraklasy i jako najlepszy z beniaminków zajmuje szóstą lokatę w tabeli, niespodziewanie przegrała z Piastem Gliwice. Pogromcą Wrocławian został Daniel Koczon, który zdobył decydującą bramkę.

Śląsk Wrocław przed spotkaniem z trzynastym zespołem Ekstraklasy - Piastem Gliwice - był zdecydowanym faworytem. Drużyna z Wrocławia w 11 meczach zdobyła 18 punktów i miała tylko o dwa mniej od grającego w Pucharze UEFA Lecha Poznań.

Najmocniejsi, najmniej skuteczni

Do spotkania z Piastem, wrocławianie przystąpili w niemal najmocniejszym składzie. Po niedawnej epidemii grypy, na którą chorowało blisko 10 zawodników, nie było już śladu, a dodatkowo po kontuzji do drużyny wrócił Vuk Sotirovic. W drużynie Piasta zabrakło pauzującego za kartki Kamila Glika oraz kontuzjowanych Sebastiana Olszara i Marcina Nowaka.

Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza od pierwszej minuty przejęli inicjatywę, jednak wywalczonej przewagi nie byli w stanie w żaden sposób wykorzystać. Ataki wrocławian rozbijały się na defensywie Piasta, która ograniczała się do wybijania piłki jak najdalej od własnego pola karnego.

Niewykorzystana przewaga

Pierwszą dogodną sytuację do strzelenia bramki Śląsk wypracował sobie dopiero po blisko 30 minutach. Janusz Gancarczyk silnie uderzył po ziemi sprzed linii pola karnego, Grzegorz Kasprzik odbił piłkę przed siebie, ale nadbiegającego Krzysztofa Ulatowskiego uprzedzili obrońcy. Chwilę później napastnik gospodarzy groźnie uderzał z 20 metra, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Od tego momentu ataki Śląska stały się szybsze. Wrocławianom udało się zamknąć gości na ich połowie, ale mimo to bramki nie zdobyli. Grę utrudniał rzęsiście padający deszcz.

Na początku drugiej części Śląsk nadal miał przewagę, dominował w środku pola i próbował atakować, ale wrocławianom brakowało dobrego wykończenia akcji. Atakując Śląsk kompletnie zapomniał jednak o obronie. W 62. minucie Piast wyprowadził jeden z nielicznych kontrataków. Marcin Radzewicz ograł przy linii końcowej Piotra Celebana, podał do Daniela Koczona, a ten w zamieszaniu podbramkowym uderzył przy krótkim słupku nie dając szans Jackowi Banaszyńskiemu.

Zdobyta bramka podziałała mobilizująco na gości, którzy jeszcze kilkukrotnie zagrozili bramce Śląska. W 76. minucie Koczon ładnym zwodem oszukał obrońcę, dośrodkował, a piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej. W 82. minucie po niefortunnej interwencji Banaszyńskiego piłka odbiła się od słupka. Pierwszy dopadł do niej Rafał Andraszak, który uderzył mocno w środek bramki, ale bramkarz Śląska tym razem popisał się wspaniałą interwencją ratując swój zespół przed utratą drugiego gola.

Mimo przedłużenia meczu o dwie minuty wynik nie uległ już zmianie, a po ostatnim gwizdku zawodnicy Piasta uczcili sukces tańcem zwycięstwa.